Translate

Szukaj na tym blogu

czwartek, 29 maja 2014

Majowi ulubieńcy!

Witajcie Kochane :-) Przychodzę dzisiaj do Was z ulubieńcami maja, tym razem znacznie wcześniej niż mam w zwyczaju, aż sama w to nie wierzę ;P Pod lupę bierzemy zaledwie trzy produkty, ale za to jakie! Są to moi ulubieńcy wszech czasów, pozwolę sobie napisać. W tym momencie nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji, czy makijażu, bez właśnie tych kosmetyków. Także Kochaniutnie, bez niepotrzebnego gadania,  zapraszam.




Pierwszym moim ulubieńcem jest oliwka do ciała z Hipp, której skład zawiera tylko 4 składniki ( olej z nasion słonecznika, olej z migdałów, witaminę E oraz składnik zapachowy). Ta oliwka jest cudem dla mojego ciała, wsmarowuję ją w skórę od stóp do głów, a najwięcej czasu poświęcam miejscom gdzie niestety mam rozstępy, energicznie wsmarowuje codziennie rano i wieczorem. Ciężko mi w to samej uwierzyć, ale rozstępy znaaacznie się zmniejszyły, stwierdzę śmiało, że są prawie niewidoczne !  Systematyczność + oliwka hipp + ćwiczenia = brak rozstępów -  dążę do tego i serdecznie polecam tą oliwkę, jest wielofunkcyjna, na buzię też można ją używać, sama się nie odważyłam, ale moja mama właśnie tak jej używa i jest zadowolona. W każdym razie, polecam ją z całego serca!






Moim następnym ulubieńcem jest róż z Bourjois, który to był w moich ostatnich zakupach, ale używam go już dłuższy czas i po prostu się zakochałam ♥ Przepiękny kolor, cudowny zapach (chociaż to i tak najmniej ważne), fantastycznie utrzymuje się na buzi, nakłada się go bez problemów, absolutnie nie zrobimy sobie nim plam, a jak nałożymy za dużo, to rozblendujemy bez kłopotów.  Polecam Kochane!!






Ostatnim moim ulubieńcem maja/wszech czasów ;D  jest rozświetlający korektor z L'oreal "Lumi Magique", który jest najlepsiejszym korektorem pod oczy jakiego kiedykolwiek miałam! Już teraz wiem, że jak mi się skończy, to zakupię go ponownie, mimo że jest niestety drogi, to  ja i tak go zakupię, w tym momencie to moje must have w makijażu :-) Przepięknie rozświetla, nie zbiera się w zmarszczkach!, ma świetną, lekką formułę. Polecam ☻



Całuję i życzę udanego weekendu :*

czwartek, 22 maja 2014

Łupy !

 Witajcie Kochane w ten przepiękny dzień :-) Mam dla Was dzisiaj troszkę nowości, co prawda miało szybko zakupów nie być, ale pokończyło mi się kilka podstawowych kosmetyków, a dodatkowo skusiłam się na kilka kosmetyków kolorowych, jeszcze na tej promocji -49%. Dziś to wszystko zbieram do "kupy", brzydko mówiąc, i  przedstawie Wam, ponieważ tym razem już naprawdę nie zamierzam szybko robić takiego postu, kompletnie nic nie potrzebuje z kosmetyków , także bez zbędnego gadania (jak to mam w zwyczaju), zapraszam na dalszą część postu!






 
Pierwszą rzeczą jaką chce Wam pokazać, jest róż z Bourjois, który zakupiłam jeszcze na tej akcji -49% na produkty do twarzy i częśc z Was, jeśli śledzi mnie na instagramie, mogła go już zauważyć. Ma prześliczny zapach, daje delikatny, naturalny efekt, który możemy stopniować, nakłada się go bez problemów, żadnych plam nim sobie nie zrobimy. 

Cena : to około 50zł w regularnej cenie, ja go kupiłam za 20 kilka złotych.



Postanowiłam również wypróbować tego peelingu pod prysznic  z eveline, który jest niby antycelilutowy . Oczywiście w takie cuda to ja nie wierzę, ale jako taki dodatek do codziennej pielęgnacji, do tych kremów ujędrniających itp, oraz do  ćwiczeń, to może być. Spokojnie codziennie można go używać, ma bardzo delikatne drobinki, ale naprawdę fajnie wygładza. 

Cena : ok. 9zł.



Kolejną rzeczą, która musiałam zakupić, ponieważ mój ulubionych kremik sięga już denka, jest Green Pharmacy krem do stóp redukujący zmęczenie i opuchnięte nogi. Ma super zapach, idealny na krem do stóp, taki miętowy z domieszką cytrusów. Jak na razie sprawdza się, ale raczej na dzień, jest troszkę za lekki jak na nocną regenerację, ale na dzień okej.

Cena : ok.7zł.


Następnie musiałam zaopatrzyć się w antyperspirant, jako że mój ukochany z dove się skończył. Troszkę nie pasuje mi jego zapach, ale poza tym jest spoko, natomiast bez rewelacji.

Cena : około 9zł.


Mój kremik do rąk również jest na wyczerpaniu, więc zaopatrzyłam się już w następny i wybrałam coś takiego z eveline. Jak go kupowałam to nie patrzyłam na zapach, teraz wiem że bym go nie kupiła..

Cena : ok. 6zł


Moja ukochana oliwka z Hipp też już jest na dnie, no i oczywiście musiałam również zaopatrzyć się w kolejną , jakżeby inaczej :D Uwielbiam ją, na rano, na wieczór, w ciągu dnia np. do rąk. Gorrąco ją polecam!


Cena : ok. 13zł.



Pasta do ząbków, którą ostatnio pokazywałam Wam w moich ulubieńcach niestety się skończyła, także postanowiłam teraz spróbować  czegoś nowego i mój wybór padł na Sensodyne whitening, która od dawna jest gorąco polecana przez Callmeblondie :-)

Cena : ok.12zł.


Skusiłam się też na to cudo z Cztery Pory Roku, a mowa tu o przyśpieszaczu wysychania lakieru. Mówię "cudo", ponieważ świetnie się sprawdza w swojej roli, a dodatkowym plusem jest aplikacja poprzez zakraplanie, bardzo przyjemna.

Cena : ok.10zł.




Od dawna planowałam zakupienie paletki magnetycznej z Inglota, a że mogłam sobie jakiś czas temu na to pozwolić.. Dodatkowo kupiłam do niej jeden nowy cień do powiek, który możecie zobaczyć na zdjęciu, ma przepiękny kolor.

Cena : Paletka - ok. 13zł Cień - 10zł.


Skusiłam się również na puder, jeszcze na tej promocji -49% w Rossmannie . Moja dobra koleżanka zachwala mi go już od kilku lat, więc wreszcie postanowiłam się na niego skusić.

Cena : ok. 20zł cena regularna, ja zapłaciłam ok.11 zł.



Jeśli chodzi o tą promocję -49% na produkty do ust, to zdecydowałam się tylko na dwa kosmetyki. Pierwszy jest słynny lakier do ust z L'oreal, a druga jest szmineczka z Rimmel, z serii matowej, i to już moja druga szminka z tej serii, uwielbiam je ♥ 

Cena regularna : L'oreal - ok. 50zł Rimmel - ok.20zł



Dwoma ostatnimi produktami, które przybyły , to dwa lakiery, a dorwałam je również na promocji -49% w Rossmannie . Dwa cudne kolorki, idealne na wiosnę/lato, są prześliczne, zakochałam się w nich, a szczególnie w tym nude kolorku, który mieni się w świetle na brudny róż! Numery tych lakierów, to (od lewej) 247 isn't she precious i 500 caramel cupcake.  Różowy mam aktualnie na pazurkach u stóp i również wygląda ślicznie, a trzyma się świetnie, polecam!

Cena regularna :  Salon pro - ok.20zł , 60 seconds - ok. 10zł.



Gorrącego i miłego dnia!


Całuję ;*

piątek, 16 maja 2014

13 nastu pustaków .



Witajcie! Jako, że zużyłam trochę produktów, których teraz opakowania zajmują mi tylko miejsce, to znak, że czas na projekt denko.  Coraz częściej pojawiają się u mnie takie posty, co tylko sprawia mi wielką radość, że wreszcie zmobilizowałam się w 100% i zużywam kosmetyki do końca i staram się dopiero wtedy otwierać nowe. Serdecznie zapraszam  :-)





1. Green Pharmacy - cukrowy scrub do ciała o zapachu miodu z rooibos. Peeling dobrze zdziera naskórek, ale tylko kiedy skóra jest sucha a dłonie  delikatnie zwilżone, ponieważ kiedy już ciało jest mokre, to scrub błyskawicznie się rozpuszcza, nie da się go wtedy użyć, bo tylko go marnujemy. Nie polubiłam się z nim, ciężko się go używało, był nie wydajny, miał dziwny zapach, który po pewnym czasie zaczął mnie drażnić. Czy kupię go ponownie? Zdecydowanie nie. 

2. Pat&Rub -  bogate masło do ciała, które było w moich ulubieńcach i więcej możecie o nim poczytać Tutaj :-)


3. Bielenda -   olejek arganowy  3w1, można go używać do twarzy, ciała oraz włosów. Jeśli chodzi o twarz, to użyłam go raz, ale zapchał mnie, do ciała użyłam kilka razy, ale wtedy był strasznie niewydajny więc w ostateczności zużyłam go do końcówek włosów i tutaj sprawdził się świetnie. Ma prześliczny zapach i bardzo dobrze nawilżał i wygładzał końce włosów. Czy kupię go ponownie? Raczej nie, wolę wypróbować olejki tego typu z innych firm. 

4. Dove - silk dry, mój ulubiony antyperspirant w spreju o fenomenalnym zapachu. Na pewno kupię jeszcze nie raz. 

5. BeBeauty -  micelarny żel nawilżający, który kompletnie nie radzi sobie z makijażem, ale jako żel "na rano", do oczyszczenia buzi po nocy sprawdza się świetnie. Aktualnie mam jego różowego brata. Na pewno kupię ponownie. 


6. Thera med - niemiecka pasta wybielająca, która również była w moich ulubieńcach i Tutaj  możecie się o niej więcej dowiedzieć . Na pewno kupię ponownie. 

7. La roche posay - Effaclar H, świetny krem, którego ja osobiście uwielbiam, a jedynym minusem jest niestety cena . Tutaj dowiecie się o nim więcej, polecam. Na pewno zakupię go ponownie.

8.  Wibo - tusz do rzęs "rzęsy jak ta lala", który jest w porządku. A Tutaj  możecie zobaczyć jak wypadł w teście. Czy kupię ponownie? Mam na liście do przetestowania tyle tuszy, że raczej nie. 


9. Luksja - żel pod prysznic z olejem, z pestek dyni, który jest moim wielkim ulubieńcem, za zapach jak i działanie. Polecam! Na pewno kupię jeszcze nie raz. 

10. Bourjois - słynny płyn micelarny, który jednak na mnie nie zrobił wrażenia. Miał lepsze jak i gorsze dni, w które strasznie podrażniał moje oczy, a nawet buzię. Zmywał makijaż bardzo średnio, nie zawsze sobie radził, nie podobał mi się jego zapach. Nie kupię ponownie.

11. Rival de loop - płyn micelarny, o którym mam podobne zdanie co o Bourjois. Nie kupię ponownie.


12. Maseczka do buzi, którą dorwałam na promocji w Hebe i to całkiem niedawno. Jest to maseczka która jest w kształcie takiej maski, z nasączonego materiału. Spisała się w porządku, nawilżyła, odświeżyła buzię, ale bez rewelacji. Czy kupię ponownie? Może kiedyś skusze się jak będzie na promocji. 

13. Beauty formulas - bibułki matujące, które straasznie śmierdziały, ale działały za to świetnie. Miałam je bardzo długo, robiły to co miały robić. Serdecznie polecam, a sama pewnie kupię jeszcze nie raz.




Całuję♥

czwartek, 15 maja 2014

Coś dla oka :-)

 Witajcie i zapraszam Was dzisiaj na makijaż, delikatny, codzienny, bardzo dziewczęcy i do tego wykonany tylko 3 cieniami do powiek  . Postawiłam na delikatne usta, troszkę mocniejsze oczy, ale i tak zachowane w jasnej tonacji, a takim głównym elementem, który ma przyciągać oko są kreski, wyciągnięte troszkę dalej niż mam w zwyczaju :-) Mam nadzieję, że przypadnie Wam on do gustu i może w pewien sposób natchnie, albo po prostu wypatrzycie jakieś fajne kosmetyki kolorowe, zapraszam!






MAKIJAŻ W CAŁOŚCI WYKONAŁAM :







- Vipera, BB krem nawilżająco -rozjaśniający, kolor 05,
- MAC, studio careblend pressed, puder w kolorze light,
- L' oreal lumi magique, korektor rozświetlający,
- Vipera, puder brązujący w kolorze 510
- Bourjois, róż w kolorze  33 golden lilac,
- Maybelline, Color Tattoo w numerze 35 oraz 40 (40 do brwi, 35 na powiekach),
- Inglot, pojedynczy cień w kolorze 399
- Pierre Rene, cień nude 40 (nie ma na zdjęciu)
- Inglot, eyeliner w kolorze 23,
- Max Factor, pogrubiający tusz do rzęs 2000 calorie,
- Golden Rose,  szminka w kolorze 98,
- Rimmel by kate,  matowa szminka w kolorze 102


Makijaż oczu prezentuje się następująco :















Plus kilka głupkowatych zdjęć całości :










Całuję ;*

wtorek, 13 maja 2014

Liebster po raz kolejny ? ;-)

Witajcie! Przychodzę do Was dzisiaj Kochane z bardzo luźnym postem, ponieważ zostałam nominowana do Liebster award po raz kolejny, i to już przez drugą kobietkę, dlatego więc zdecydowałam się, że znów dołączę do tej zabawy i odpowiem na pytania jednej z Was, a co!

Na czym to w ogóle polega??

„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”.

Ja zostałam nominowana przez Cassie oraz Lardyka , za co Wam Kochaniutkie bardzo dziękuję :-)



A teraz zapraszam na pytania oraz moje odpowiedzi!

   
1. Opisz siebie w 3 słowach.
-  wrażliwa
- ambitna (choć nie od zawsze)
-  ufna

2. 3 rzeczy, bez których nie potrafisz się obejść.
- mój laptop
- muzyka
- mięcho
+ muszę dodać
-książki


3. Ulubieńcy kosmetyczni.
 
Jest ich troszkę, np. podkład z Loreala true match, La roche posay effaclar H ...


4. Twoje słodkie grzeszki ( czyli co jest słabością blogerek ).
czekolada!
Wszystko co jest z czekoladą ;> 
poza tym lody bakaliowe, albo ostatnio chałwa waniliowa! 

5. Czego najczęściej poszukujesz pośród blogów. 
Wszystko co jest związane z kosmetologią lub byciem fit, zdrowym odżywianiem. Bardzo lubię czytać na te dwa tematy, dowiadywać się czegoś nowego.


Dokończ zdania:


6. Nowinki/tematy kosmetyczne, o których chętnie dowiedziałabym się więcej …
to na pewno OCM, trochę o kwasach chętnie bym się dowiedziała więcej, oj wymieniać i wymieniać, wszystko mnie interesuje, wszystko co jest związane z tematem kosmetycznym, czy jak wspomniałam wyżej ze zdrowym trybem życia ;>  

7. Moja "wish list" na lato …
o matko, zanudziłabym Was nią, ale na pierwszym miejscu jest wyjazd wakacyjny, jeszcze nie wiem dokładnie gdzie, ale bardzo chcę gdzieś wyjechać sama , ewentualnie z jedną osobą, gdzieś daleko :-) Poza tym jakiś porządny krem BB by się przydał, no i jedną z ważniejszych rzeczy, która muszę mieć, too płaski brzuszek do lata ! ;D 

8. Ja za 5 lat …
Pracująca w jakimś renomowanym salonie kosmetycznym lub mooże stanie się cud, że już za te 5 lat będę miała swoją działalność. Poza tym, mieszkająca na swoim, mająca swoje gniazdko (wynajmowane oczywiście, bo aż w takie wielkie cuda nie wierzę) . Szczęśliwa i zadowolona z tego co osiągnęłam ( z pięknie wyrzeźbionym brzuszkiem oczywiście! ) :-D

9. Na poprawę humoru …
przyjaciółka, długi spacer, wyjście gdziekolwiek, gra w Lola (wyżycie się ;p), czasem muzyka oraz mój kochany blog ;)


10. Uśmiecham się na myśl …
pewnych osób, niektórych wspomnień, albo właśnie planów, tego co mnie dopiero  czeka oraz na myśl, że coś udało mi się osiągnąć, przezwyciężyć pewne przeciwności, lęki :-) 


11. Bloguję bo…
to kocham :-) poza tym, odstresowuje mnie to oraz mam dzięki bogu, dzięki Wam , w pewien sposób uczucie spełnienia. 


Jeszcze raz dziękuję za nominacje ! 

całuję♥

poniedziałek, 12 maja 2014

Przepiękny błękit mini Max ;-)


Witajcie Kochane, mam dla Was dzisiaj coś szybkiego i krótkiego, a mianowicie chcę Wam pokazać cudeńko od Eveline mini Max, które jak tylko zobaczyłam na półce sklepowej, to zapragnęłam mieć! Zauroczył mnie przepiękny kolor, czysty błękit z odrobiną perły, którą delikatnie widać pod światło. 


 Numer tego ślicznego kolorku, to 907. Aplikator lakieru jest średniej grubości, nie jest to taka typowa bardzo gruba łopatka, ani wąziutka , jest średnia. Czy wygodnie się nakłada? Dla mnie jest jak najbardziej w porządku, nie miałam jakiś większych kłopotów, natomiast co do trwałości lakieru, nie jestem jeszcze pewna, ale będę dalej testowała, ponieważ to był pierwszy raz z nim i miało być to takie pierwsze wrażenie :-)




Życzę miłego dnia! ♥

niedziela, 11 maja 2014

Ulubieni w kwietniu ?


Witajcie Kochane :-) Przychodzę dzisiaj do Was z produktami, które, brzydko mówiąc, molestowałam w miesiącu kwiecień, które skradły moje serce i zamierzam do nich zawsze wracać, kiedy tylko mi się skończą. Serdecznie Zapraszam, może podpatrzycie coś dla siebie! 



1.


Pierwszym produktem jest niemiecka, wybielająca pasta do zębów i to tyle z informacji o niej, ponieważ wszystkie info są w języku niemieckim, którego nigdy się nie uczyłam na szczęście. Natomiast co ja Wam mogę na jej temat powiedzieć, na pewno to, że jest to najlepsza pasta wybielająca z jaką miałam do tej pory styczność. Te colgate max white one, czy inne tego typu, mogą się przy niej schować! Ta pasta jest cu do wna, mam zęby kremowej barwy i nigdy nie będę miała śnieżno białych ząbków, ale dzięki tej paście są jaśniejsze , wyglądają bardzo ładnie, a przy tym pasta nie podrażnia, zęby nie stały się jakoś wrażliwe. Ja tą pastę ubóstwiam i na pewno nie jest to moja ostatnia tubka. Polecam!

2.

Kolejnym kosmetykiem bez którego nie mogłam obejść się w kwietniu, to ekspresowa odżywka regeneracyjna, która ma nadawać połysk naszym włosom oraz ułatwiać jej rozczesywanie . Sprawdza się w tym świetnie, a dodatkowo zmiękcza włosy, mimo że używam normalnej odżywki, to zawsze przed rozczesaniem spryskuje je jeszcze tą ekspresową , dzięki temu włosy są jeszcze bardziej miękkie i pięknie pachną. Uwielbiam ją i aktualnie jest to mój must have ! 


3.


Kolejny jest krem Palmersa do biustu z witaminą E, którego używam namiętnie już od kilku miesięcy, ale w kwietniu byłam zdecydowanie najbardziej systematyczna i zauważyłam znaczne efekty. Krem fenomenalnie pachnie, ale to jak wszystkie kosmetyki z tej firmy, również świetnie napina skórę i pielęgnuje ten delikatny obszar. Zakochałam się w tym produkcie i mam nawet kolejny na zapas, polecam!

4.


W kwietniu pomógł mi bardzo również ten produkt, którym jest nauralne masło shea z piżmem, mogłyście je zobaczyć w ostatnich zakupach. Nie ma żadnych szkodliwych czy niepotrzebnych dodatków, jest całkowicie naturalne, bardzo tłuste, bardzo wydajne, cudnie pachnące, zdecydowanie warte swojej ceny. Jak tylko mi się skończy, to na pewno wydam te kilkanaście złotych żeby mieć tylko kawałeczek tego masełka, ponieważ jako jeden z nielicznych radzi sobie z moimi suchymi kolanami, a jak świetnie nawilża dłonie, po prostu bajka. Polecam!


5.


Już przed ostatnim produktem jest podkład z Loreala True Match, uwielbiam jego kolor, jest jednym z najjaśniejszych podkładów drogeryjnych, jakiego miałam, a zawsze mam z tym problem, nawet te najjaśniejsze kolory są za ciemne ;/  Ten podkład to cud miód, trzyma się na buzi cały dzień, może delikatnie wokół nosa się ściera, ale jeśli ktoś ma katar, to niestety nieuniknione. Naprawdę uwielbiam ten podkład, używam go teraz prawie codziennie, a mam sporo innych podkładów, ten sprawuje mi się aktualnie najlepiej, jest nawet troszku lepszy od Revlonu colorstay. Polecam! 

6.


Ostatnim kosmetykiem, którego maltretowałam w kwietniu, była szmineczka z Rimmela by Kate w kolorze nr 103 o wykończeniu matowym. Przekonałam się do mocniejszych kolorów, do czerwieni, bardzo ciemnych róży, w tym przypadku ciemnej maliny. Na zdjęciu wygląda na ciemniejszy róż, ale na ustach jest to dosyć  ciemna malina, która prezentuje się pięknie, gościła na moich ustach przez cały kwiecień i chyba zrobię dla Was test jej, ponieważ naprawdę długo się trzyma, a jak schodzi to równomiernie. Polecam całą tą serię!




Mam nadzieję, że coś podpatrzyłyście i z chęcią dowiem się jakie Was produkty "zachwyciły" w ubiegłym miesiącu! :-)