WŁOSY
STYCZEŃ 2014
Witajcie Kochane! Chciałabym Was zaprosić na nową serię, na moim blogu, choć sama nie wiem jak dokładnie, to nazwać. Będzie ona nosiła nazwę "Moja pielęgnacja", a dokładnie, zacznę od pielęgnacji swoich włosów, będzie oddzielna zakładka, więc w każdej chwili będziecie mogły bez problemu na nią wejść i zapoznać się z aktualną pielęgnacją. Jeśli tylko będę coś zmieniała w swojej pielęgnacji, to od razu wszystko zaktualizuje to na swoim blogu, także będziecie na bieżąco :-) Robię to dla Was, ale również i dla siebie, ponieważ moim celem i równocześnie postanowieniem noworocznym jest dbanie o włosy w 100%, każdego dnia, oraz zapuszczenie ich za pupę (!!). I mam nadzieję, że to będzie mnie w jakimś stopniu motywowało, będę oczywiście dodawała i aktualizowała zdjęcia swoich włosów, w jakim są one aktualnie stanie, oraz jak daleko, czy jak blisko mam do wymarzonego celu :-) Mam wielką nadzieję, że przypadnie Wam coś takiego do gustu, powiem szczerze, że zaczerpnęłam ten pomysł z innych blogów, ponieważ wiele dziewczyn ma tego typu posty, zakładki i cieszą się one zainteresowaniem. Oby i moja wersja Wam się również spodobała, że będziecie się dzieliły Waszymi doświadczeniami itp. Jeszcze raz serdecznie zapraszam!
Rodzaj włosów : cienkie (ale mam ich sporo), przetłuszczające się (skóra głowy bardzo szybko się przetłuszcza), falowane.
Kolor : jasny blond (naturalny).
Inne :
- czasem się puszą, często są niesforne i nie chcą się ułożyć tak jak chcę lub pozostają w tym ułożeniu przez bardzo krótki czas, a później żyją własnym życiem -.- ,
- są wycieniowane,
- na powyższym zdjęciu moje włosy są umyte szamponem, na końcówki dałam troszkę olejku i wysuszyłam całość suszarką, układając je gdzieniegdzie na okrągłej szczotce,
- w swoim życiu farbowałam włosy około 4 razy (pomijając jakieś kolorowe pasemka w gimnazjum) i za każdym razem kończyło się tak samo, czyli bardzo źle. Po ostatnim farbowaniu powiedziałam sobie KONIEC i tak, chodziłam z odrostami do połowy głowy. Czekałam aż kolor całkiem zejdzie, powrócę do swojego naturalnego blondu i od tamtej pory ich nie farbuję oraz nie mam takiego zamiaru,
- tak wyglądają kiedy je wyprostuje prostownicą (aktualnie używam z Remingtona)
- wcześniej miałam włosy do brody, te urosły mi w ciągu ok. 2 lat i 6 miesięcy,
- podcinam je baardzo nieregularnie, jak najdzie mnie ochota. Ostatni raz podcinałam je ok.6-7 miesięcy temu, ale w tym również chcę się poprawić,
- tak wyglądają z bliska, myślę, że ich stan nie jest zły,
- a tak mniej więcej wyglądają końcówki włosów (pocieniowanych),
Moja pielęgnacja :
Krok 1.
Najpierw myję włosy oraz porządnie skórę głowy i powtarzam czynność dwa razy. Ja jestem zmuszona myć swoje włosy codziennie, nawet jeśli jakimś cudem nie muszę, to i tak myję bo źle się z tym czuje, chyba że siedzę w domu cały dzień i mogę sobie na to pozwolić. Aktualnie używam powyższego szamponu, jest dobry, ale nie dla włosów przetłuszczających, bo zbyt je obciąża. Dlatego czasami samą skórę głowy myje jakimś lżejszym, silniej oczyszczającym szamponem np.Aussie. I czekam aż mi się skończy aby kupić jeden z moich ulubionych szamponów (garnier fructis, timotei, pantene pro- v)
Krok 2.
Później nakładam sporą ilość odżywki na włosy od połowy głowy do końca, a resztkę która mi zostaje na dłoniach, wmasowuję we włosy od nasady, aż do miejsca w którym zaczęłam na początku (ale uważam żeby nie wmasować odżywki w skórę głowy !). Czekam chwilkę i porządnie ją spłukuję letnią wodą. Aktualnie używam powyższej odżywki i jestem z niej bardzo zadowolona.
Krok 3.
Następnie jak już włosy trochę podeschną "w turbanie", rozczesuje je takim grzebyczkiem z szerokimi zębami, który kupiłam w Rossmanie za kilka złotych i bardzo go polecam. Świetnie rozczesuje nasze włosy, nie ciągnie ich, a moje włosy mają wielką tendencję do plątania się. Zawsze czeszę włosy od dołu, ku gorze , aby jak najbardziej zminimalizować ich ciągnięcie. A kolejnie suszę swoje włosy suszarka, którą możecie zobaczyć na zdjęciu, i którą również bardzo polecam. Ma funkcję zimnego powietrza, ale ja zawsze suszę włosy na najwyższym stopniu, a pod koniec podsuszam je dopiero zimnym powietrzem. Włosy zawsze podczas suszenia wyciągam na dużej okrągłej szczotce, którą już mam bardzo długo, a zakupiłam ją w Carrefourze.
Od czasu, do czasu :
Co kilka dni, mniej więcej 3-5, używam maski do włosów, aktualnie używam na zmianę wyżej przedstawionych . Nakładam na całe włosy, bardzo dużą ilość maski, zwijam je w koczka i tak chodzę przez 20 minut, 1 godzinę, czasem nawet 3 godziny, albo i więcej. Wszystko zależy od tego ile mam czasu, i na ile mogę sobie pozwolić.
Co kilka dni nakładam również arganowy olejek z Bielendy, na same końcówki, który szczerze polecam.
A na co dzień używam takiego zwykłego grzebienia, z podwójnym rzędem ząbków, ponieważ taki mniej ciągnie nasze włosy.
Mam nadzieję, że wyczerpałam temat uff, i że dodacie coś od siebie, polecicie, albo właśnie macie pytanie. Piszcie :-)
CZERWIEC 2014
AKTUALIZACJA WŁOSOWA !
Styczeń 2014
Rodzaj włosów : cienkie (ale mam ich sporo), przetłuszczające się (skóra głowy bardzo szybko się przetłuszcza), falowane.
Kolor : jasny blond (naturalny).
Inne :
- czasem się puszą, często są niesforne i nie chcą się ułożyć tak jak chcę lub pozostają w tym ułożeniu przez bardzo krótki czas, a później żyją własnym życiem -.- ,
- są wycieniowane,
- na powyższym zdjęciu moje włosy są umyte szamponem, na końcówki dałam troszkę olejku i wysuszyłam całość suszarką, układając je gdzieniegdzie na okrągłej szczotce,
- w swoim życiu farbowałam włosy około 4 razy (pomijając jakieś kolorowe pasemka w gimnazjum) i za każdym razem kończyło się tak samo, czyli bardzo źle. Po ostatnim farbowaniu powiedziałam sobie KONIEC i tak, chodziłam z odrostami do połowy głowy. Czekałam aż kolor całkiem zejdzie, powrócę do swojego naturalnego blondu i od tamtej pory ich nie farbuję oraz nie mam takiego zamiaru,
Czerwiec 2014
Włosy
widocznie urosły, mimo że nie używałam żadnych wcierek na porost, a
końcówki podcięłam tylko raz, przez okres około 9 miesięcy. Na zdjęciach
widać, że od góry włosy są ciemniejsze, ale to żadne odrosty, tak po
prostu często bywa u naturalnych blondynek, idzie natomiast lato, więc
od słoneczka kolor się wyrówna. Stan włosów raczej się nie zmienił,
nadal odpukać są w dobrej kondycji i oby tak dalej . Gdybym wyprostowała
włosy, to byłyby jeszcze dłuższe, ale ostatnio bardzo rzadko je
prostuję, dlatego uważam, że to bez sensu :-)
Moja pielęgnacja :
Krok 1.
kiedyś |
aktualnie |
Najpierw myję włosy oraz porządnie skórę głowy i powtarzam czynność dwa razy. Ja jestem zmuszona myć swoje włosy codziennie, nawet jeśli jakimś cudem nie muszę, to i tak myję bo źle się z tym czuje, chyba że siedzę w domu cały dzień i mogę sobie na to pozwolić. Aktualnie używam L'oreal Elseve - szampon upiększający, dopiero użyłam go kilka razy więc wiele nie mogę powiedzieć, ale ma przepiękny zapach. Natomiast, moim zdaniem szampon ma po prostu porządnie oczyszczać, ten to robi i więcej od niego nie wymagam.
Krok 2.
kiedyś |
aktualnie |
Krok 3.
I doszedł mi w pielęgnacji dodatkowy krok, a mianowicie spryskanie włosów na ich całej długości, odżywką ekspresową z Gliss Kur, aktualnie mam tą czarną, ale wcześniej używałam niebieskiej (nowość) i obie spisują się tak samo, czyli fenomenalnie. Dodatkowo zmiękczają moje włosy, ułatwiają ich rozczesywanie, nabłyszczają delikatnie oraz przepięknie pachną.
Krok 4.
Następnie jak już włosy trochę podeschną "w turbanie", rozczesuje je takim grzebyczkiem z szerokimi zębami, który kupiłam w Rossmanie za kilka złotych i bardzo go polecam. Świetnie rozczesuje nasze włosy, nie ciągnie ich, a moje włosy mają wielką tendencję do plątania się. Zawsze czeszę włosy od dołu, ku gorze , aby jak najbardziej zminimalizować ich ciągnięcie. A kolejnie suszę swoje włosy suszarka, którą możecie zobaczyć na zdjęciu, i którą również bardzo polecam. Ma funkcję zimnego powietrza, ale ja zawsze suszę włosy na najwyższym stopniu, a pod koniec podsuszam je dopiero zimnym powietrzem. Włosy zawsze podczas suszenia wyciągam na dużej okrągłej szczotce, którą już mam bardzo długo, a zakupiłam ją w Carrefourze.
Od czasu, do czasu :
Co kilka dni, mniej więcej 3-5, używam maski do włosów, aktualnie używam na zmianę wyżej przedstawionych . Nakładam na całe włosy, bardzo dużą ilość maski, zwijam je w koczka i tak chodzę przez 20 minut, 1 godzinę, czasem nawet 3 godziny, albo i więcej. Wszystko zależy od tego ile mam czasu, i na ile mogę sobie pozwolić.
A na co dzień używam takiego zwykłego grzebienia, z podwójnym rzędem ząbków, ponieważ taki mniej ciągnie nasze włosy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz