Translate

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 1 lipca 2013

Denko drugiej połowy czerwca.

 Dzisiaj mam dla Was drugi już projekt denko. Jak widać nie jest on duży, ponieważ postanowiłam robić częstsze a mniejsze denka, żeby Was nie zanudzić . A więc zaczynamy :-)


1.
Lirene żel+oliwka pod prysznic z oliwką, z ryżu kosztował około 13 zł i można go dostać praktycznie wszędzie, ja zakupiłam go akurat w Auchan. Na opakowaniu piszę, że odnotowano u 96% osób poprawę nawilżenia skóry, po zastosowaniu tego żelu oraz, że u 96% osób skóra stała się bardziej delikatna i miękka w dotyku. Czy to prawda? nie wiem, ale wiem że u mnie tak właśnie się stało. Bardzo dobry żel z oliwką, który niestety nie jest wydajny, ponieważ mało się pieni, ale za to super nawilża i pozostawia skórę delikatną w dotyku, co pewnie jest przyczyną oliwki z ryżu. W składzie żelu jest SLS już na drugim miejscu oraz alkohol, mnie to jednak nie przeszkadza i mimo tego polecam go. Butelka zawiera 250 ml, żel jest oczywiście przebadany dermatologicznie, mnie nie uczulił, a mam bardzo delikatną skórę. 



Kolejnym kosmetykiem zużytym przeze mnie jest masło do ciała firmy Perfecta Home SPA, o zapachu pobudzającej pomarańczy i kawy. Masełko kosztowało około 14 zł i ma ono właściwości regenerująco - ujędrniające skórę ciała. Kiedy pierwszy raz powąchałam ten produkt, nie byłam do niego przekonana, jednak z czasem zakochałam się w nim i uzależniłam! Pchnie słodką pomarańczą, która rzeczywiście jest z domieszką kawy. Ma fantastyczne działanie, nawilża skórę tak jak obiecuje nam producent i po pewnym czasie zauważyłam poprawę w wyglądzie swojej skóry, wydaje mi się, że naprawdę ma właściwości regenerująco-ujędrniające. Skład zawiera między innymi parafinę oraz glicerynę, do tego pierwszego składnika nie jestem przekonana, natomiast glicerynę bardzo lubię i ciesze się, że to masełko je ma, dzięki czemu naprawdę świetnie nawilża! Opakowanie zawiera 225ml, a sam produkt w sobie jest jak masło, które stało trochę na słońcu, ma  taką konsystencje, co mnie bardzo odpowiada, mimo iż jestem fanką bardzo gęstych produktów do ciała. 

3.
Lactacyd acti-fresh, o pojemności 200 ml za około 13zł. Żel do higieny intymnej o cudownym zapachu, moim ulubionym z wszystkich możliwych. Jestem wierną fanką tych płynów, a szczególnie o tym zapachu. Super myje i daje uczucie świeżości, bardzo delikatny, nie podrażnia, jedynym minusem dla niektórych może być cena, nie jest ona niska jak za taką pojemność, ale ja zawsze będe kupowała te płyny, nawet jak cena będzie jeszcze wyższa.

4. 

 Iwostin Purritin żel do mycia twarzy, hypoalergiczny z olejkiem, z drzewa herbacianego i wyciągiem z aloesu. Oczyszcza pory, działa antybakteryjnie, nie zawiera mydła - prawda w 90%, oczyszcza bardzo dobrze, działa antybakteryjnie w 70% no i nie zawiera mydła - wielki plus.  Żel jest na bazie wody termalnej z Iwonicza Zdroju, niestety w składzie jak widać zawiera SLS, czego zawsze staram się unikać w produktach do twarzy, gdyż mają działanie wysuszające, a przy mojej cerze nie jest to dobre. Pomijając tą wadę, żel bardzo dobrze myje, dokładnie oczyszcza i zostawia buzię czystą, matową, wygładzoną, nie uczula mnie i ma bardzo ładny zapach. Troszkę taki "apteczny" z domieszką zielonej herbaty i cytryny, mnie on odpowiada w 100% :) Podsumowując, produkt godny polecenia i wydania na niego tych 40zł z groszami, zwłaszcza, że jest baaardzo wydajny, polecam.

5. 
NIVEA anti-perspirant, invisible for black&white, miniaturka(35ml) ta kosztowała mnie 4zł i stwierdzam śmiało, że nie opłaca się kupować miniaturek dezodorantów, nawet na wypróbowanie, czy do torebki. Lepiej już wydać te 7-10zł na pełny produkt i nosić go w torebce. Bardzo nieekonomiczny produkt, przyznam, że zapach bardzo ładny, delikatny, podobny do kremu nivea, ale poza tym nie różni się niczym od innych anti-perspirantów. Nie polecam miniaturki, ale pełen produkt jak najbardziej.

6. 
kolor nr 011.
Vipera puder sypki transparentny, matujący, który kosztuje 27zł. Jak widać, opakowanie po kilku miesiącach użytkowania, nie zachwyca, ale czego chcieć po tak niewygodnym w użyciu opakowaniu. Produkt się często wysypuje, brudzi wszystko dookoła, zdziera się napis i bardzo brzydko wygląda, już po kilku użyciach opakowanie wygląda jak stare. Pomijając tą sporą wadę, puder sam w sobie jest świetny, stapia się ze skórą, nie tworzy efektu maski, matuje (co prawda nie na tyle, ile bym chciała) na dwie-trzy godziny, czasem na dłużej, ale to zależy od dnia i pogody. Ma prześliczny zapach i jest w miarę wydajny, gdyby nie wysypywał się tak często, to starczył by mi na o wiele dłużej. Ogólnie bardzo jestem zadowolona z tego produktu i będę go używała jeszcze przez długi czas, polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz